W środę jak wspominała wczesniej Ika byłyśmy w Warszawie ..dobry dzień! Myślałam, że to będzie ostatni dzień w moim życiu. ;d więc może zacznę od początku.
Rodzice wiedzieli, że mam jechać do Warszawy , ale z moim tatą to bywa czasem różnie ..no i o coś tam poszło w domku i powiedział, że nigdzie nie pojadę (to był wtorek) dobra, nic na to nie powiedziałam. Wieczorem przyszłam do taty do pokoju i się ładnie pytam:
-tato...to mogę jechać jutro do Warszawy?
-nie.
-no, ale tato...no proszę. Przecież wrócę, to wszystkie lekcje spiszę, dowiem się co mieli
-powiedziałem, że nie jutro normalnie do szkoły.
-no ale
-NIE.
Byłam pewna, że przecież mi pozwoli. No ale zbytnio się tym nie przejełam, przecież spotkania z Maćkiem bym nie przepuściła <3 Z Iką miałyśmy wyjść o 7.00 o 7.45 miałyśmy pociąg to plan piękny- Ika wyjdzie o tej 7 kupi bilety a ja o 7.20 ( że niby do szkoły)
Rano szykuję się, tata wchodzi do mnie do pokoju i się pyta o której kończę lekcję to mówię , że o 15.30. Aha, a plan był jeszcze taki , że wrócimy pociągiem jakoś o 14 to byśmy wróciły o 16 akurat jak się lekcje kończą. Zajrzał mi w plan czy aby na pewno. Zapytał się czy Weronika jedzie. Powiedziałam, że owszem, jedzie czemu miałaby nie jechać. Zapytał się tata o której to powiedziałam, że o 7.00 wyszła z domu o 7.45 ma pociąg. Zapytał się jeszcze z kim jedzie , powiedziałam, że sama a tata oooo, saaama ? a ja że tak, sama a z kim ? a tata no na pewno nie z Tobą. (oj , jaki on zabawny ;p A JEDNAK)
7.20 więc idę, zakładam buty
-jest 7.20 już wychodzisz ?
-tak.
-tak ? Nigdy jakoś tak wcześnie do szkoły nie wychodzisz .
-jak to nie ?!
-dobrze, to spróbuj teraz wyjść później. Aha, a jak wrócisz to dasz mi numer do wychowawczyni.
I tak dobrze wiedziałam, że i tak by nie dzwonił, bo powiedział to specjalnie. Jak bym go nie znała. No ale w każdym bądź razie to tata się coś domyślał...wiedziałam o tym. Wściekły był potwornie rano.
No więc sobie idę na autobus. A w autobusie to też dobra historia ;d Stoję sobie i patrzę oo, Patryk. To sobie do niego podeszłam, przywitałam się.
- Od kiedy Ty jeździsz 52 ?
-Zawsze jeżdżę... ale te, nie jadę do szkoły. Jadę do Warszawy i jak wróce to tata mnie zabije.
-czemu ?
-Bo jadę do Warszawy bez jego zgody, znaczy ogólnie wiedział, ale wczoraj mi zabronił no ale i tak jadę do Warszawy. I jak wrócę to mnie zabije.
- ....
-I zaraz pociąg mi jeszcze ucieknie !
-Co ? Ale nie rozumiem...jak ? Ale że jak ?
-No jak wrócę to mnie zabije ! Wysiadam , później Ci to wyjaśnię !
-Co Ty odpierdalasz ? ;d
Ogólnie to ta scena musiała fajnie wyglądać. A najlepsze będzie teraz..
pięknie sobie wysiadam z tego autobusu i pędzę do Iki na ten pociąg i akurat w zasięgu wzroku Patryka się poślizgnełam ;d szkoda, że się nie wywaliłam jeszcze. Hm , mam nadzieję, że tego nie widział ;P
No to lecę do Iki ;d Czekając na pociąg słowo daję, miałam wrażenie jak by zaraz miał podjechać tata i zabrać mnie do szkoły. Więc odeszłyśmy trochę dalej.. ;d Oczywiście całą historię poranną opowiedziałam Ice. A w pociągu ...
W Warszawie Centralnej od razu pokierowałyśmy się do Złotych Tarasów do coffeeheaven <3 :) Wypiłyśmy, wypełniłam dla Maćka kartkę z Hiszpanii i lecimy na plan.
W metrze, gdy słyszę to "następna stacja Wierzbno" to aż mnie ściska wszystko w środku i od razu uśmiech na pół ryja :)
Oczywiście, gdy szłyśmy na plan to padało ! Jak byłyśmy za pierwszym razem to opryszczka mi się musiałA zrobić a teraz MUSIAŁo padać żebym wyglądała jak czarownica jakaś ! ;o z resztą , zawsze wygłdam okropnie, więc co to za różnica ;d
Na planie my już tam obeznane ;d wiedziałyśmy co i jak. Był Adam., Mateuszek pan Karolak i pani Małgosia. Ale Maciek nieee ! bo po co ;d Maciek miał przerwę i spał sobie na górze. Ech, może jak byśmy były jakoś wcześniej to tą całą jego przerwę spędziłoby się z nim. <3
Jak przechodził Mateuszek to się go zapytałam czy wie gdzie jest Maciek. Mateuszek to taaki słodziutki jest <3 Odpowiedział mi , że nie wie, że gdzieś się tu kręcił ii zaraz tak się wydarł a akurat jakiś facet z ekipy był obok a Mateuszek A co, Maćka szukacie ??? a ja e...noooo..... ;d później ten facet to dobry, bo wziął ten mój komiks ode mnie żeby go przejżeć i miałam już tam wszystkich podpisy tylko Maćkowi jeszcze nie dałam do podpisania i tak patrzy, patrzy i takie ' A co, Maćka podpisu nie maa ? ;> ' haha ;P a ja mu na to, że spoko, spoko będzie.
Albo Mateuszek tak popatrzył na ten komiks i takie ' mogę to kupić za 3zł ? ' Jeju... słodziutki on jest. Ale Adam to też jest fajny. W ogóle to całą ekipę mają tam zajebistą ! Wszystkich uwielbiam.
Długo się zastanawiałam czy Maciuś będzie nas pamiętał, bo wiadomo ... zajebiście się rozmawiało jak byłyśmy za pierwszym razem ( w lipcu ) byłam pewna, że nie będzie pamiętał. A jednak ... Jak wszedł to stanął przy tych drzwiach i od razu taki śliczny uśmiech do nas ! <3 Taki cudowny <3 Jeju. Po tym uśmiechu jeszcze bardziej zaczełam się zastanawiać czy pamięta. Zaraz jak przechodził obok nas to znów z takim ślicznym uśmiechem ' co tam ? ' kurde. Później się zapytałam Maćka czy nas pamięta powiedział, że pamięta. : )
w łazience u Boskich :)
z chłopcami ! <3
no, a tutaj my z Maćkiem ! <3
A co się stało że tata mnie nie zabił ? Wysłałam mu smsa , że jestem w Warszawie i przeprzaszam. Odpisał mi, że wiedział, nie z nim te numery , ale nie ma sprawy, kupię mu piwo i zapomni i sprawie. Strasznie mnie tym zdziwił. Ale wiedział, że mi na tym zależy no i się przyznałam.
Się troszkę rozpisałam. Ciekawe czy ktoś to w ogóle przeczyta w całości ; )
A Adam chyba też nas kojarzył, bo się tak przyglądał. Dobry on też jest ;d
Reasumując ... było cudownie <3 Maciek nas pamiętał, chwilkę z nim sobie porozmawiałyśmy. No i żyję ;d Ech ... ja chcę znowu się z nim zobaczyć ! <3
~Gela