wtorek, 12 sierpnia 2014

OOPS, I DID IT AGAIN!

Witam wszystkich! :)
Nie chcę was martwić, ale już ponad połowa wakacji za nami :D Mnie to nie dobija, bo tak naprawdę ja swoje wakacje w 100% zaczynam dopiero za 3 dni w Hiszpanii :) 
A jak wam mijają wakacje? Jeszcze jakieś wyjazdy przed wami, czy już zostaje tylko leniuchowanie w domu?
Ja spędziłam wakacje w sumie dosyć nudno w w tym roku. Najpierw siedziałam w Łodzi, bo pracowałyśmy na lotnisku no i jeździłam tylko co jakiś czas na działkę, później odwiedziłam na kilka dni Warszawę, ale ponieważ były wtedy takie upały, że nawet nie miałam siły ani ochoty się gdzieś ruszyć, jedyne co to wychodziłam sobie wieczorem już na rolki :) Wróciłam do Łodzi iiii ... no właśnie Gela wyjechała z rodzicami nad jezioro na 17 DNI, eh wraca dopiero jutro, Milena wiecznie w rozjazdach na trasie Łódź- Kołobrzeg, bo z Karolem jeździli co chwila (z nią to się w ogóle od połowy czerwca chyba nie widziałam :D ), wszyscy gdzieś powyjeżdżali aa ja zostałam :( Ten czas spędziłam na wygrzewaniu się na działce, jak nie było pogody to siedziałam w domu i oglądałam sobie jakieś stare odcinki Kuby Wojewódzkiego i grałam w Simsy :D no i właśnie ... robiłam zakupy, a miałam żyć oszczędnie, no ale to nie moja wina przecież :D Jeszcze niestety czeka mnie dzisiaj wydatek na ładowarkę albo akumulator do aparatu (bo właśnie jeszcze nie wiem dokładnie co się popsuło i dowiem się dopiero w sklepie), bo trzeba to koniecznie załatwić przed wyjazdem do Hiszpanii :) Ooo a wiecie co się jeszcze ostatnio stało?! Ja to mam chyba jakiegoś pecha! Zalałam telefon, bo źle zakręciłam wodę i wszystko wylało mi się do torebki. Telefon zaczął mi się sam uruchamiać i pojawiły się kolorowe kreski na całym ekranie, jak to przy zalaniu. No to ja już sobie myślę ... super, jeszcze tego brakowała, żeby jechała do Hiszpanii z telefonem bez androidu (a jednak snap, instagram i ogólny kontakt ze światem musi być :D ). Na szczęście jak tylko dojechałam na działkę, położyłam do na słońcu, poleżał z 2h i wszystko dobrze działa, nawet się nie tnie, uff :)

Tutaj przedstawiam wam moje ostatnie łowy ...

buty- CCC

szorty- C&A

T-shirt- C&A

bluzka- New Yorker

koszula- Sinsay

kombinezon- Romwe

naszyjnik- Nefryt

A co do wyjazdu i ostatnich dni spędzonych w Polsce ...
Jutro wraca już Gela, ma jeszcze coś do pozałatwiania, a popołudniu jesteśmy umówione naszą Fantastyczną Czwórką, czyli ja, Gela, Monika i Kajszczak na piwko w Bistro. Uwaga to jest wielka chwila, bo umawiałyśmy się już od jakiegoś 1,5 roku na to wyjście i w końcu nam się udało zebrać w cztery, wszystkim przypasował termin, mam tylko nadzieję, że nic się nie zmieni, bo jednak do jutra trochę czasu zostało :D
Cały czwartek przeznaczam na pakowanie, lista już zrobiona, więc raczej niczego nie zapomnę. Tylko obawiam się, czy na pewno wszystko zmieszczę do walizki, bo moja mama stwierdziła, że lista jakbym jechała na miesiąc a nie 9 dni :D Ojeju no bo to dlatego, że tam tam wszystko dokładnie wypisywałam, a nie ogólnie np. kosmetyki (wtedy bym na pewno jakiegoś zapomniała spakować :D )


I teraz WYJAZD ... jedziemy do Hiszpanii, a gdzie? Oczywiście do najlepszego Lloret de Mar! Już chyba po raz ostatni ... przynajmniej na razie. Tak, tak w tamtym roku myślałam to samo i byłam nawet tego pewna wyjeżdżając z tamtego miejsca. Chociaż ta pewność nietrwała zbyt długo, bo gdy już dojechałam do Polski, rozpakowałam się to wiedziałam, że za rok znowu tam pojadę hahaha :D Mogłabym tam wracać co roku, naprawdę :D  Nasz wyjazd jest w nocy z czwartku na piątek i jedziemy z najlepszego biura organizującego obozy młodzieżowe (i nie tylko) Fun Club (huhuhu darmowa reklama!) w składzie ja i Gela :) Miała jeszcze z nami jechać Milena,ale wyszło jak wyszło i musiała niestety zrezygnować. Za to do tego samego hotelu jedzie dziewczyna z Łodzi, którą również znam ... a może jeszcze ktoś znajomy będzie, a my nawet tego nie wiemy :D Za to na miejscu czeka już nam dobrze znana kadra opiekunów (jednak 2 razy w Lloret pod rząd się było :p ).
Mam nadzieję, że trafmy na fajną ekipę i będziemy się bawić równie dobrze, a może i lepiej niż ja rok temu. Chociaż w klubie zabraknie mojego ulubionego DJa :D ale jakoś damy radę :D Z tego co obliczałam to na nasze pierwsze, albo drugie wyjście do Tropicsu będzie śpiewał Sean Paul, więc może być fanie ... chociaż chyba bym wolała trafić na DJ Antoine :)
NO! Kończę pisać, kończę kawę, idę do Lidla i może zacznę się trochę ogarniać już do wyjazdu i zrobię przegląd ciuchów co jeszcze do prania mam i co chcę zabrać :)
Życzcie nam udanego wyjazdu, dobrej zabawy i miłych wspomnień, bo to już nasz ostatni obóz w życiu :) WIĘC MUSI BYĆ FAJNIE! :D

Jeśli chcecie wiedzieć co się u nas dzieje, to zapraszam do mnie na instagrama, bo na pewno będzie na bieżąco pojawiać się fotorelacja :)
INSTAGRAM: @ikakufelek
... a po powrocie na blogu oczywiście będzie wysyp zdj. i może jakiś filmik też nam się uda przygotować:) Zobaczymy jeszcze :)

PAAAAAA! Albo raczej ADIÓS! :)


~Ika